niedziela, 3 października 2010

Piura, 3.10.2010

 Mamy kotka :)
 Trzy dni temu przybłąkało się do naszego oratorium kocie. Padre Ramos przeganiał je przy bramie. Ale cichcem wziełam je na rączki. Ja tak bardzo lubię koty a ten był taki malutki i śliczny. Kociak w swej bezczelności zaczął wdrapywać na mnie i gdy znalazł się na ramieniu zamiauczał do ucha. Wygłaskałam go porządnie i zaniosłam w naszą część Bosconi dają troszkę resztek z jedzenia dzieci. Jadł łapczywie. Cały wieczór miałyśmy kocią muzykę przy oknie. Nastepnie zniknął.
I od tego czasu natrafiam na niego to tu to tam. Dla tego małego bezczelnego zwierzaka żadna brama nie stanowi przeszkody. To dobijał się do Padre Pedro biura, to znalazł się na farmie, to w klasie, to Luis prosi mnie o mleko dla niego.. Nawet przyłapałam go na podjadaniu jedzenia naszego Pesito , który jest od niego 100 razy większy :) tak, kocie jest prawdziwym kocim cwaniakiem.. i moim kociakiem. Ciekawe czy o tym wie :P

1 komentarz: