niedziela, 12 września 2010

Lima, 11-09-2010

      Troszkę postaram się opisać atmosferę domu. Tu jest tyle ludzkiego ciepła. Czy tworzą go sami chłopcy, czy ksiądz Ryszard a może duch Don Bosco, którego odczuwam bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.. Już po trzecim dniu myślę, że ciężko będzie mi ruszyć dalej.. ja zbyt łatwo się przywiązuję. Dobrze, że wczoraj rozmawiałam z ks. Piotrem. Zapamiętałam zdanie, że dobrze, że przyjeżdżam gdyż jest dużo pracy. I dlatego się cieszę. Tutaj w domu chłopców imię ks. Piotra budzi ogromny respekt. On przecież jest jego założycielem. Ponoć człowiek surowy z zewnątrz musi posiadać dużo wewnętrznego ciepła skoro jest twórcą tego domu. W naszej pierwszej rozmowie i wcześniejszych listach także ono iskrzyło. :) więc pozostaję spokojna o jego surowość.

       Drugą część chcę poświęcić Elwirze. Elwira jest wolontariuszką z Niemiec. Kobieta już dojrzała, wykształcona, bogata, po rozwodzie. We wczorajszej rozmowie poruszyła temat tego ciepła, że chłopcy są tak kochani, jeśli okaże się im trochę uwagi zaraz lgną do ciebie, użyła bardzo dobitnego określenia prawie jak psy. I że wynika to z ich braku miłości we wcześniejszym życiu. Wtedy przyszła mi do głowy myśl, że ona czy ja się wiele od nich nie różnimy, przecież my też pragniemy ciepła, miłości i jest o nie trudno na inny sposób w naszych chłodnych krajach wśród naszych chłodnych ludzi.

Elwira jest niesamowita kobietą, pierwszą Niemką, która uprała ręcznie moją bieliznę :P Rano szłyśmy by zrobić razem pranie gdy zawołał mnie ksiądz bym przygotowała śniadanie dla gości. Zostawiając siatkę Elwirze pobiegłam do kuchni ugościć przyjaciół księdza co oczywiście skończyło się na wspólnym śniadaniu, rozmowach.. i właśnie w tym czasie Elwira uprała bieliznę. Pozostało tylko podziękować :8)

Elwira kilkadziesiąt lat temu była w Peru. Gdy zaczęła wspominać ten czas widać było jej marzycielskie oczy, mówiła, że czuje się jakby to było wczoraj. Może i ja za kilkadziesiąt lat będę mieć te samo spojrzenie myśląc o Peru. Sądzę, że gdybym została tu na rok, ja i Elwira mogłybyśmy zostać przyjaciółkami. W końcu jako kobiety z Europy w ośrodku, gdzie są prawie sami mężczyźni lgniemy już teraz do siebie :) Polka i Niemka :*)

2 komentarze:

  1. Się tak nie zadomawiaj w Limie Piórko Ty moje. Nie obiecuję, że będę prała Twoją bieliznę, ale dwóch rzeczy możesz być pewna: w Piura mamy pralkę i wszystko wyschnie sto razy szybciej niż w stolicy:P
    To co, przyjedziesz w końcu?

    OdpowiedzUsuń