Piórko z Piura
sobota, 29 października 2011
Do adopcji, wrzesień 2011
niedziela, 2 października 2011
Urodziny
niedziela, 21 sierpnia 2011
Magnificat
Zbawicielu moim.
wtorek, 16 sierpnia 2011
Maria Auxiliadora, Maj 2011
piątek, 29 lipca 2011
Dzień Niepodległości
" Żyje w kraju tak pięknym,
pełnym bogactw i dobrej woli,
Bóg namalował moją duszę w bieli i czerwieni,
i za nic tego nie zmienie,
Mój lud jest dzielny i wielkoduszny,
Biedny lecz bogaty w godność,
i czy cierpienie czy gniew,
nie sprawią, że przestanę tańczyć.
Taniec, taniec, taniec
ze swymi smutkami i radościami
taniec ze swym ruchem
Taniec, taniec, taniec ponieważ
Bóg życia nas uwolni..."
niedziela, 5 czerwca 2011
Triduum Paschalne
Wielkanoc
Tak, minely juz prawie dwa miesiace, a ten dni ciagle sa w mojej pamieci. Taka naprawde inna, peruwianska, pelna radosci dla Boga Pascha dla mlodych. W tym roku, nowy pastoralista hno. Raul przeniosl tu troche ducha z Cuzco, gdzie organizuje sie te wielkie przedsiewziecia. Przewinely sie setki sob a wsrod nich ci mlodzi, szykujacy sie do bierzmowania. To moj pierwszy kontakt tu z ta grupa ludzi i od tego momentu wciagnelam sie, pomagam czasem Raulowi w tej czesci pracy salezjanskiej. Bo a niesamowici, juz bardziej dojrzali niz moje dzieciaki, a niektorzy z nich to wlasnie moje najstarze dzieciaki.
Wszystko zaczyna sie w Wielki Czwartek. Dosc nietypowo wracam w ten dzien o 6 nad ranem z urodzin Señory Mary. Mimo roznicy wieku, Señora Mary ma kolo 40 lat byly to najlepsze urodziny, na ktorych tu bylam. Ta kobieta ma w sobie tyle matczynego ciepla, za ktorym tu czasem tak tesknie. Milo bylo spedzic noc w jej domu, prawdziwym domu peruwianskiej kobiety, wyspac sie w lozku wraz z kolezanka Srta. Paquita wsord tylu zabawek dziecinnych. Tak wiec wrociwszy do Bosconii ide prosto do kaplicy, jest godzina Medytacji. Ku mojemu zdiwieniu jest tylko jedna osoba- zapewne zmienili grafik dnia. Ku wiekszemu zdziwienu jest to Padre Santi, inspektor ( najwyzej postawiony salezjanin w Peru). Przyjechal wczoraj przyciagniety dzielem, ktore sie tu organizuje a byc moze bardziej potrzeba obecnosci drugiego ksiedza w tym przedsiewzieciu ( obecnie Padre Pedro jest tu sam a ogrom pracy nawet tak twardego czlowieka jak on czasem przerasta). I trzecie najwieksze zdziwienie. Zajal miejsce mojej Magdaleny. Nikt tu nie usiadl od czasu jej wyjazdu, on jest pierwszy. Mam w pamieci dzien naszej rozmowy w cztery oczy, tego jak boje sie wyjazdu Magdy i zostania sama tu w Peru. Teraz juz rozumiem, ze nie jestem tu samotna wyspa, sa ludzie z ktorymi kazdego dnia coraz wiecej laczy.. Podczas tego pobytu z ojcem Inspektorem nie rozmawialismy juz w cztery oczy, jednak byly z jego strony dwa gesty, bardzo dla mnie znaczace. Pierwszy to, ze w kaplicy wybral miejsce kolo mnie, drugie gdy w Wielka Sobote przygotowal dla mnie Brewiarz z czytaniami i psalmami. Dwa proste gesty, w ktorych mozna odczytac jego troske o mnie. Wlasnie w prostocie jest sila.
Po sniadaniu szybkie dokonczenie ciast, przyjscie animatorow, zbieranie rzeczy i wyjscie w slamsy do oratorium. Jest to po czesci moja idea po czesci moich animatorow. Wiekszosc z nich w Wielki Piatek odegra Droge Krzyzowa i postanowili pokazac ja i naszym dzieciakom. I tak troche smiesznie w sumie, gdyz bez calej inscenizacji ale i mysle osiagneli cel. Dzieciaki mogly poczuc troche smaku tej drogi na Golgote bez odczucia wielkiego strachu. Dobre dla tych szczegolnie malutkich, ktorzy tak niewiele sa jeszcze swiadomi zycia. Potem czesc, ktorej nie moze zabraknac w tym oratorium, gry- jinkana. Skakanie w workach, lowienie cytrynek, rozbijanie balonow z woda. I to obiecane ciasto, jej palce lizac, babka cytrynowa. Potem moje zyczenia juz w naszym gronie animadorow, w domu Señory Paqui, ktora w zasadzie jest czescia tego grona. Dla mnie oni wszyscy: Johana, Naara, Javier, Enrique, José, Ray, Anthony, maly José, Wilsnon, Jeyson, Angel, Terencio, ojciec Dana, Señora Paqua sa moimi animatorami. Wiem, ze duze sa nasze braki, ale wlasnie w grupie jest sila. Uzupelniamy sie nawzajem, ja ktora tak bala sie zostac szefowa tego oratorium i oni, ktorzy nieraz bardzo szara maja przeszlosc i terazniejszosc wlasciwie tez niewiele lepsza. Ale razem, gdy zbierzemy sily przychodzi kolo setki malych rozesmianych dzieciakow, tych mi najdrozszych malych, biednych lobuzow.
Popoludnie jest pelne numerow artystycznych przygotowanych przez dzieciaki z bierzmowania wraz z katechetami. Dla mnie najwaniejszy jest taniec, do ktorego moglam sie troche przyczynic. W zasadzie beze mnie by chyba nie wyszli. Tu zawsze oni przygotowuja sie na ostatnia chwile, brakuje wiele i na koniec przychodzi ta ich wielka trema i uciekaja. Ale tym razem udalo sie ich zebrac, dodac praktyki i odwagi :P Przy zachodzie slonca wyszlo widowiskowo. Nastepnie inscenizacja Ostaniej Wieczerzy, rownie dobra, i Msza Swieta, juz ta prawdziwa Ostatnia Wieczerza. Slynny gest obmycia nog, tu jednemu z chlopakow z bierzmowania przez ojca Inspektora. I po Mszy, przy zupelnym juz zmroku wychodzimy wraz z kilkudziesiecioma dzieciakami w droge. Bedzie to Adoracja Njswietszego Sakramentu w 7 parafiach. Dla mnie chyba najwazniejsze doswiadczenie podczas Triduum Paschalnego. Po czwartej juz parafii bola nogi, jednak jednoczesnie duchem idzie sie coraz lzej. Poznajesz tych dzieciakow, oni ciebie. Jest Hno. Raul, ja, niektorzy animatorzy. Wlasnie w tych kilometrach odczuwa sie jednosc naszej roznorodnosci. A w kazdej z 7 Parafii ten Najwyzszy pod postacia Najswietszego Sakramentu, wsrod kwiatow, bieli baldachimow.. i dla wiekszosci pierwszy raz i dla mnie pewnie jedyny kolo 2 w nocy przez slamsy dochodzimy do Bosconii, gdy juz wszystkie dzieciaki znlazly sie bezpieczne w swych domach.
Wielki Piatek- Droga Krzyzowa. Ulicami slumsow przemierzamy ja, a wsrod nas José grajacy Jezusa. Bardzo wielkie swiadectwo tego chlopaka a mojego animatora. Scena, gdy Jezus spotyka Matke. Tu Johana z takim tragizmem odgrywa bolesc tej kobiety, ze jedno z dzieci stojacych obok zaczyna plakac. I dla mnie samej jest to bardzo gleboka Droga Krzyzowa...
Wielka Sobota jest kulminacja tego dziela Pascua Juvenil. Po pierwsze osobscie dla mnie, gdyz przystepuje do Spowiedzi. Tego dnia zostaja szczegolnie zaproszeni do tego sakramentu mlodzi. I tak wsrod nich czekam na swa kolej. To i dla nich i dla mnie wazne, ze jestem i tu wsrod nich. Padre Pedro jest moim spowiednikiem, mysle, ze bardzo dobrym.
I juz czysta, bez grzechu jestem wsrod Liturgii Ognia i Wody. Nigdy nie zrozumie sie tej ogromnej tajemnicy przyjscia na swiat Chrystusa i oddania sie za nasze grzechy, tu pozostaje wiara. Radosc z jego przyjscia jest ogromna. Wsrod ogniska, smiechu, spiewu i tanca mlodzi oczekujemy Zmartwychwstania Chrystusa.
Peruwianska Pascha tak inna od tej przezywanej w Polsce a zarazem ta sama.
sobota, 14 maja 2011
8.05.2011
Królu mój, nie będę dzisiaj spał
Kiedyś tam będziesz miał dorosłą duszę,
Kiedyś tam, kiedyś tam...
Ale dziś jesteś mały jak okruszek,
Który los rzucił nam
Skarbie mój, ty śpij, ty śpij, a ja,
Skarbie mój, do snu ci będę grał
Kiedyś tam będziesz spodnie miał na szelkach,
Kiedyś tam, kiedyś tam...
Ale dziś jesteś mały jak muszelka,
Którą los rzucił nam´´